Park stanowy Lost Dutchman i park narodowy Saguaro – kaktusowe pustynie

Park stanowy Lost Dutchman oraz park narodowy Saguaro są obszarami pustynnymi kojarzącymi się nam z kolosalnymi kaktusami. Można tutaj spacerować pośród wielkich, kolczastych roślin, podziwiać magiczne wschody i zachody słońca, czy odpocząć, kempingując się z daleka od cywilizacji. Dla nas był to punkt, którego w tym road tripie nie mogło zabraknąć. Bo obydwoje kochamy pustynie, a taka ilość kaktusów wraz z egzotycznymi roślinami tylko pogłębiała naszą radość. Parki od siebie różnią się tym, że Lost Dutchman słynie z zaginionej kopalni złota, a Saguaro jest z wylęgarnią pól gigantycznych kaktusów.

Lost Dutchman State Park 🍃

Data utworzenia: 1977 / Stan: Arizona / Oficjalna strona / Mapa parku

Park Lost Dutchman leży w sercu gorącej Arizony, niedaleko miasta Phoenix, na pustyni Sonora. Jest to park stanowy, co za tym idzie, jest o wiele mniejszy od narodowego. Zazwyczaj, park stanowy ma jeden punkt widokowy, z którego słynie. Tak jest właśnie w przypadku Lost Dutchman, jego wizytówką są ogromne kaktusy z górami Superstition w tle.

Zagłębiając się w historię Lost Dutchman, można odkryć, że ten park owiany jest pewną tajemnicą. Bowiem, wiąże się z nim opowieść o ukrytej tam kopalni złota, od której pochodzi jego nazwa. Legenda ta sięga czasów, kiedy w tych górach wydobywano złoto. Chodzą słuchy, iż kopalnia była widziana tylko przez kilka osób.

W latach 70, niemiecki imigrant Jacob Waltz, przezywany przez amerykanów „Dutchmanem” (“Holendrem”) zlokalizował kopalnię. Waltz pracował w niej, a złoto ukrywał w górach. Z powodu braku zdrowia, przeniósł się do Phoenix, gdzie potem zmarł w 1891 r. Mężczyzna rzekomo opisał lokalizację kopalni sąsiadce opiekującej się nim przed śmiercią. Ani ona, ani dziesiątki innych poszukiwaczy w następnych latach nie byli w stanie znaleźć Lost Dutchman’s Gold Mine („Zaginionej Kopalni Holendra”). Często takie poszukiwania kończyły się śmiercią lub zaginięciem w jaskiniach z niewiadomych powodów. Jedne legendy głoszą, że kopalnię pilnują upiory, inne mówią że, jest chroniona przez nieznanych strażników chcących utrzymać miejsce jej rzeczywistego istnienia w tajemnicy. Podobno po dzień dzisiejszy jest tam ukryte złoto i diamenty.

WAŻNA INFORMACJA: Z dniem ustanowienia Lost Dutchman parkiem stanowym wszedł zakaz wszelkich działalności niezwiązanych z turystyką na całym jego obszarze. Bilet wstępu kosztuje 7$ w Visitor Center od samochodu.

Saguaro National Park 🍃

Data utworzenia: 1994 / Stan: Arizona / Oficjalna strona / Mapa parku

Park narodowy Saguaro położony jest również na pustyni Sonora, zaraz obok drugiego największego miasta w stanie Arizona, koło Tucson. Jego nazwa wzięła się od gigantycznego kaktusa Saguaro, czyli karnegii olbrzymiej, symbolu Arizony. Kaktus widnieje nawet na tablicach rejestracyjnych samochodów w tym stanie. Co ciekawe, roślina nie występuje naturalnie w żadnym innym miejscu na świecie. Oprócz tego, na terenie tego parku narodowego rośnie aż 25 różnych gatunków kaktusów, od malutkich Mamilaria, po potężne Saguaro.

Kaktus Saguaro rośnie bardzo powoli, gdyż dopiero mając 75 lat zakwita po raz pierwszy, a co za tym idzie pojawiają mu się rozgałęzienia! Roślina może osiągnąć wysokość do 18 m, a ważyć nawet do 2 ton. Ponadto, taki okaz może żyć nawet 250 lat. Co więcej, nad Saguaro wznosi się pasmo górskie tworzące kolejny park nazwany Tucson Mountain.

WAŻNA INFORMACJA: Wjazd do parku kosztuje 20$ za auto, oczywiście honorowana jest karta Annual Pass za 80$.

Pogoda: Te parki narodowe najlepiej odwiedzać od października do kwietnia, ponieważ w lecie temperatury są wysokie. My byliśmy we wrześniu, a temperatura wtedy dochodziła do 40 °C w dzień, jednakże w nocy spadła do 10 °C.

Ten wpis jest częścią serii: Road trip po zachodnim wybrzeżu USA. (2019)

Nasz dzień w Lost Dutchman i Saguaro 🍃

Z magicznej Sedony zmierzaliśmy w stronę stanu Nowy Meksyk. Tego dnia mieliśmy w planie odwiedzić mały park stanowy Lost Dutchman oraz dojechać do parku narodowego Saguaro przed zachodem słońca. A więc, zaczęliśmy od pobudki o godzinie 8:00, dokupiliśmy niezbędne produkty oraz płyny nawadniające. GPS wyświetlił nam 154 mil trasy, co oznaczało jakieś 2,5h drogi przez niesamowitą Arizonę. Odpalamy silnik, włączamy rocka w głośniki i jedziemy podbijać dziki zachód!

Jak już dojechaliśmy do Lost Dutchman, weszliśmy do Visitor Center, a przed naszymi oczyma na stole ukazały się słoiki z różnymi gatunkami węży. Trochę nas to przeraziło, bo takiego osobnika nie chcieliśmy spotkać osobiście! Przybiliśmy do paszportu kolejny stempel, wkleiliśmy nową naklejkę, kupiliśmy wjazdówkę, po czym ruszyliśmy na trekking.

Park stanowy Lost Dutchman 🍃

Szlak Treasure Loop #56

Długość: 3.5 km / Czas: 1,5h / Mapa szlaków

Park Lost Dutchman ma zaledwie kilka szlaków zlokalizowanych na tym samym obszarze. Bo jeśli nie przyjedziesz szukać tam złota, to wybierasz się po to, aby przejść się jedną ze ścieżek parku! My wybraliśmy szlak średniej długości Treasure Loop #56 na zapoznanie się z tym miejscem. Zawsze będąc zmęczonym można skrócić sobie tą trasę, skręcając na drogę Jacoba #58. Co wierzcie nam jest możliwe, ponieważ temperatura jest okropnie wysoka. Kiedy my tam byliśmy, żar lał się z nieba tworząc niepowtarzalny pustynny klimat. Zalecamy Wam zabrać ze sobą co najmniej 1,5l wody na osobę.

Szlak ten zatacza koło prowadząc przez dzikie zarośla, olbrzymie kaktusy, aż pod same górujące nad parkiem pasmo gór Superstition, gdzie ponoć znajdowała się najsłynniejsza kopalnia w dziejach Ameryki. Może do dzisiaj jest pochowane w nich złoto, kto wie! Dzięki mieszkańcom takim jak: węże, jaszczurki czy ważki czuć gorączkę dzikiego zachodu. Dodatkowo, w tej cudownej scenerii można spędzić świetnie czas bawiąc się w szukanie ukrytych skarbów. Lost Dutchman to z pewnością obowiązkowy punkt dla kochających ten zachód z filmów amerykańskich!

Patrzcie, właśnie takie, jedne z największych kaktusów można podziwiać w Lost Dutchman. Te z fotografii były jakieś cztery razy większe od nas!

Dodatkowo, dla osób mających więcej czasu zachęcamy zajrzeć w pobliżu Lost Dutchman do takiego miejsca jak:
  • Goldfield – wymarłe miasteczko dzikiego zachodu, znane z czasów gorączki złota. Od południa, co godzinę, odbywają się tam pokazy scen walki kowbojów.

Park narodowy Saguaro 🍃

Punkt widokowy Gates Pass

Z parku stanowego Lost Dutchman jechaliśmy 2h do parku narodowego Saguaro. Tutaj dopiero zobaczyliśmy milionowy wysyp gigantycznych kaktusów!

Do parku warto wjechać od strony Gates Pass Road, przez góry. Takie przywitanie dodaje uroku! My zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym Gates Pass, gdyż słońce chyliło się już ku zachodowi. Polecamy wam wyjść na okoliczne górki, aby zobaczyć wielkie pole złotych kaktusów z góry. Widok jest nieziemski! Niezliczona ilość kaktusów, od najmniejszego do największego, mieniących się na wiele odcieni żółtego i zielonego koloru w promieniach zachodzącego słońca! Rewelacja!

Gates Pass to także szlak trekkingowy, gdzie można trochę zejść w dół, aby poczuć bliżej ten klimat, przyjrzeć się z odmianom egzotycznych roślin oraz zrobić sobie czarujące zdjęcia. Ja nie mogłam się powstrzymać od małej sesji zdjęciowej! Jak można nie kochać tego miejsca? Magia!

DLA CHĘTNYCH: W parku Saguaro jest wiele szlaków trekkingowych między kaktusami. Dla tych co mają więcej czasu, rekomendujemy: Desert Discovery Nature Trail.

Dodatkowo, dla osób mających więcej czasu zachęcamy zajrzeć w pobliżu Saguaro do takich miejsc jak:
  • Pima Air & Space Museum – muzeum ze zgromadzonymi samolotami wojskowymi armii amerykańskiej będącymi wycofanymi z użytku,
  • Arizona-Sonora Desert Museum – zoo, ogród botaniczny oraz muzeum w jednym, można tu pogłębić swoją wiedzę roślinach i zwierzętach żyjących w parku,
  • Mission San Xavier del Bac – piękny, najstarszy kościół w Arizonie,
  • Old Tucson – miasteczko filmowe z parkiem rozrywki.

Nocleg na kempingu w Saguaro

Noc w parku Saguaro spędziliśmy na kempingu Gilbert Ray Campground, który funkcjonuje jako first come first served. Co oznacza, że kto pierwszy się tam pojawi, ten bierze sobie dane miejsce. Na szczęście, jak dojechaliśmy mogliśmy wybrać sobie dowolne stanowisko płacąc 10$. Opłatę w takim przypadku wkłada się w gotówce do koperty przy budce. Do tego, wypełnia się kartkę podając informacje, na którym miejscu kempingowym się spało wraz z numerem rejestracyjnym pojazdu.

Byliśmy bardzo zadowoleni z tego kempingu! Rozbiliśmy się niemalże na środku pustyni, dookoła mając tylko egzotyczną roślinność! Prócz tego, kolejny raz spaliśmy na pustyni i znów w nocy grasowały nam potwory… Na początku myśleliśmy, że to dzikie świnie, ale okazało się, że tutaj występuje podobny wyglądem gatunek zwany pekariowcem.

Lubicie kaktusy i egzotyczną roślinność? Chcielibyście takie okazy Saguaro koło domu? 🍃

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może spodoba Ci się również